środa, 7 października 2015

MY BIRTHDAY TAG!

Hejka wszystkim!

Tak jak możecie zauważyć w tytule tego postu… Tak, dzisiaj są moje urodziny. :)

Post zaczęłam pisać duuużo wcześniej, lecz dzisiaj, po całym cudownym dniu, mogę stwierdzić, że były to zdecydowanie moje najlepsze urodziny! Wszystkim, którzy przyczynili się do tego, aby ten dzień był wyjątkowy - bardzo dziękuję. 




Jestem tutaj od niedawna, więc pewnie tylko kilka osób tutaj wie lub pamięta, że 7 października to właśnie mój dzień! Wspominałam też o tym w poście „50 faktów o mnie”, więc może ktoś czeka na taki post. :) Poniżej odpowiem na kilka znalezionych pytań dotyczących urodzin, a więc miłego czytania. ♥  Może dowiecie się czegoś ciekawego. :)


1. Jaki jest Twój urodzinowy kamień?

Kamieniem miesiąca października jest opal. Patrząc na znaki zodiaku, kamieniem przypisanym do wagi jest także agat i lapis lazuri. 


Powszechnym zwyczajem jest także noszenie kamienia, który określa dzień miesiąca urodzenia:


7, 16, 25
Jeśli czyjeś urodziny przypadają na siódmy, szesnasty lub dwudziesty piąty dzień danego miesiąca, wówczas najlepszymi kamieniami ochronnymi dla tej osoby są: kocie oko, jadeit zielony, kamień księżycowy, opal biały, perła oraz oko tygrysie.

Istnieją również szczęśliwe kamienie dla pełnej daty urodzenia. Należy dodać do siebie poszczególne liczby oznaczające miesiąc, dzień oraz rok urodzenia i zredukować to do pojedynczej cyfry.  Na moim przykładzie: 0 + 7 + 1 + 0 + 1 + 9 + 9 + 9 = 36, następnie 3 + 6 = 9. Dla liczby 9 przypisany jest koral. Mam więc wiele szczęśliwych urodzinowych kamieni. :)


2. Czy wiesz, jaka roślina czy kwiat rozkwita w Twoim miesiącu urodzenia?


W październiku rozkwitają między innymi astry (marcinki), wrzosy, chryzantemy, begonie, dalie i jeżówki purpurowe. Wtedy dojrzewają także owoce dyni. 




3. Czy wiesz, jaka sławna osoba urodziła się w tym samym dniu, co Ty?

Sidney Polak i Katarzyna Cichopek. :)




4. Czy kiedykolwiek spotkałaś osobę, która urodziła się w tym samym dniu, co Ty?


Tak! :)



5. W jaką inną datę chciałabyś obchodzić swoje urodziny?


W czerwcu lub lipcu.





6. Jakie są 3 rzeczy, które najbardziej chciałabyś otrzymać jako prezent?

Chyba najbardziej ucieszyłabym się pewnie z kosmetyków i bransoletki od Lilou.


PS Napisałam to 3 dni temu, i nie zgadniecie, co dzisiaj dostałam…




Jeszcze raz chciałabym podziękować wszystkim osobom, przez który ten dzień będzie niezapomniany. Jestem chyba najszczęśliwszą osobą na świecie przez to, że mam takich wspaniałych przyjaciół. Bardzo miło pisało mi się ten nietypowy post, mam nadzieję, że Wam również miło się czytało! A kolejny już niebawem… :)


Do napisania! 

    "Naprawdę żyje tylko ten, kto nieustannie cieszy się z życia."






poniedziałek, 21 września 2015

MY HAIRCARE ROUTINE


Hejka! Długo zastanawiałam się nad pisaniem tego typu postu, ale dostałam od Was wiele próśb, żeby takowy powstał. Zaczynając, chciałabym podkreślić, że absolutnie nie czuję się w tej dziedzinie ekspertem, daleko mi do prawdziwych włosomaniaczek. ;-) Jednak mam nadzieję, że moje informacje na coś Wam się przydadzą. Trzeba jednak pamiętać, że kwestia włosów oraz produktów do ich pielęgnacji to bardzo indywidualna sprawa. Ja na szczęście nie mogę narzekać na swoje włosy - za sprawą genów są bardzo gęste, dlatego zawsze słyszę mnóstwo pytań jak ja to robię. ;-) Odpowiedź brzmi: "chyba nic", no bo tak naprawdę nie robię zbyt wiele, aby utrzymać je w super kondycji. Jak wiele dziewczyn zdarza mi się prostować włosy, ostatnio też używałam produktów do rozjaśniania. Przy takim "traktowaniu" włosów należy pamiętać, aby odpowiednio o nie dbać. Poniżej przedstawię Wam mój rytuał - pokażę co i jak, jakich produktów obecnie używam + dodam kilka wskazówek, które na pewno ułatwią niektórym codzienną pielęgnację. 




♡ Po pierwsze - odżywianie od środka

Niejednokrotnie stosowanie drogich kosmetyków do pielęgnacji i stylizacji włosów nie daje oczekiwanych efektów. Wiele osób zapomina, albo po prostu nie wie, że pierwszorzędne znaczenie dla włosów ma odżywianie wewnętrzne! ;-) Naturalne składniki odżywcze to najlepszy sposób na zdrowe i lśniące włosy. Kluczem do sukcesu, czyli odbudowy włosów jest wprowadzenie ich do codziennej diety. Mogę to potwierdzić - ostatnio bardzo zmieniłam swoje nawyki żywieniowe, na czym moje włosy, ale nie tylko - także cera i paznokcie, bardzo zyskały!  Dlatego trzeba jeść świadomie i zdrowo - naturalne piękno wymaga naturalnych środków. ;-) Balsamy, odżywki i zabiegi niewiele dadzą, jeśli nie zadbamy o właściwą dietę. 


Troszkę przydatnych informacji w pigułce:


  • Z codziennego jadłospisu należy wykreślić żywność wysoko przetworzoną, zawiera ona toksyny uszkadzające strukturę włosów.
  • Ograniczać mocną kawę i herbatę - "pożerają" witaminy, które są niezbędne w procesach przyswajania minerałów. 
  • Szczególnie ważne są cynk, miedź i krzem. Dlatego każdego dnia jedz orzechy, migdały (garść dziennie), pestki dyni albo słonecznika. Zawierają cynk (bierze udział w wytwarzaniu białka, zapewniając prawidłowy wzrost paznokci i włosów), miedź (uczestniczy w tworzeniu melaniny - naturalnego barwnika włosów) oraz krzem (mniejsza łamliwość paznokci i zapobiega wypadaniu włosów).
  • Bez białka organizm nie jest w stanie budować nowych włosów w miejsce tych, które wypadają. Zwiera wszystkie niezbędne aminokwasy, dlatego trzeba je dostarczać każdego dnia. Kluczowe znaczenie mają dwa aminokwasy: metionina i cysteina. Oba wchodzą w skład keratyny - białka budującego włosy i płytki paznokci. Umożliwiają powstawanie tzw. "wiązań dwusiarczkowych" łączących sąsiednie cząsteczki keratyny, co zapewnia zdrową strukturę włosów. Aminokwasy siarkowe ponadto przyśpieszają wzrost włosów, zapobiegają ich wypadaniu, zmniejszają łamliwość i rozdwajanie, chronią przed wczesnym siwieniem.
  • Witaminy i minerały są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, wspomagają walkę z wolnymi rodnikami i są istotnymi sprzymierzeńcami urody. Ich niedobór odbije się nie tylko na twoim zdrowiu, ale i na wyglądzie. Na stan skóry, włosów i paznokci mają wpływ przede wszystkim prowitamina A, witamina E oraz witaminy z grupy B.
  • Warto też pić 1,5-2 litry wody dziennie. Często brak wystarczającej ilości wody sprawia, że włosy zaczynają się łamać i wyglądają nieatrakcyjnie, a nawet spowalnia się ich wzrost.


♡ Po drugie - metoda mycia włosów

Włosy powinniśmy myć tak często, jak tego wymagają - dla niektórych będzie to raz dziennie, dla innych 2 razy w tygodniu. Ja myję włosy 2 do 3 razy w tygodniu. Mimo, że większość z nas przyzwyczajona jest do klasycznej metody mycia włosów szamponem, wcale nie oznacza to, że jest ona najlepsza. Metod mycia włosów jest wiele i w zależności od porowatości i kondycji włosów pozwalają one skutecznie je oczyścić i odpowiednio zabezpieczyć przed utratą wilgoci. 

Od jakiegoś czasu stosuję metodę OMO - odżywka + mycie + odżywka

Mycie zaczynam od zwilżenia włosów wodą i nałożeniu na nie odżywki lub delikatnej maski na całej ich długości lub tylko na końcówki (w zależności od stanu naszych włosów). Zabezpieczenie końcówek włosów jest najważniejsze, bo to właśnie one, będąc najstarszą i najbardziej zniszczoną częścią, są najbardziej narażone na szkodliwe działanie szamponów. Do zabezpieczenia możemy użyć również maseczek do włosów domowej roboty, a nawet różnego rodzaju olejków, np. kokosowego lub arganowego. Olejowanie włosów jest doskonałym sposobem na poprawienie kondycji włosów, sprawiającym, że są one lśniące, nawilżone i sprężyste.  Ta pierwsza odżywka powinna być lekka, również oleje, jak i domowe maski mogą nam posłużyć za to pierwsze ''O''. Druga odżywka, którą nakładamy po umyciu włosów szamponem, powinna być bardziej treściwa, najlepiej gdy pozostawimy ją na włosach na około 30 minut. OMO przy dłuższym stosowaniu może nadmiernie przetłuszczać włosy, jest również bardziej pracochłonne, ale u mnie sprawdza się wzorowo! ;-)



♡ Po trzecie - odpowiedni szampon

Do pielęgnacji włosów używam szamponów odżywczych i regenerujących z aminokwasami, olejami czy miodem. Niezależnie od tego, jak często myjemy włosy, powinniśmy używać delikatnych szamponów, które nie zawierają silnych detergentów ani silikonów. Nowoczesne szampony nie tylko myją, lecz także doskonale pielęgnują włosy i skórę głowy. Żeby jednak kosmetyk mógł spełniać wszystkie swoje zadania, musi ściśle odpowiadać Twoim potrzebom.



  • PANTENE NATURE FUSION OIL THERAPY

Pierwsze co mnie zachwyciło to zapach! Aż chciało się tylko myć włosy i go używać ;-). Włosy po nim pięknie pachną, są miękkie i widocznie odżywione. Zawiera naturalny wyciąg z kwiatu Cassia oraz olejek arganowy, by pomagać odbudować uszkodzoną powierzchnię włosów od nasady aż po same końce, nie obciążając ich tak jak tradycyjne olejki. 




  • TIMOTEI WITCH JERICHO ROSE 2W1 "JEDWABISTA MIĘKKOŚĆ"

Szampon z odżywką wzbogacony o w 100% naturalny olejek ze słodkich migdałów, delikatnie myje, nawilża i przywraca zdrową kondycję włosów. Zapach świetny, migdałowy, słodziutki. Konsystencja jest kremowa i bardzo dobrze się pieni. Włosy po umyciu są wygładzone, nieobciążone, super się układają, wyglądają zdrowo. Produkty 2w1 to idealne rozwiązanie dla osób zabieganych, z długimi włosami, którzy męczą się tak jak ja przy ich myciu. Pozwala to na szybkie mycie włosów połączone z pielęgnacją i odbudową włosa. ;-)




♡ Po czwarte - odżywka i maska do włosów

Jeśli stosuję metodę MO - czyli mycie + odżywka, po dokładnym spłukaniu szamponu delikatnie osuszam włosy ręcznikiem i następnie nakładam odżywkę. Jest to produkt z tej samej serii Pantene, co szampon, o którym wspominałam powyżej. Mam bardzo długie włosy, szczególnie więc staram się nanosić odżywkę na końcówki. Należy pamiętać o tym, że odżywki nie należy wcierać, trzeba ją delikatnie wklepywać. Następnie rozprowadzam ją równomiernie na całej długości włosów. Pozostawiam ją na głowie zazwyczaj przez 5-10 minut. Po kilku minutach spłukuję dokładnie włosy. Najpierw używam letniej wody, potem chłodnej - dzięki temu łuska włosa zostanie domknięta. Jeśli jest to możliwe, pozwalam włosom wyschnąć naturalnie.


Raz w tygodniu stosuję też maskę do włosów - KALLOS CHOCOLATE do suchych, łamiących się włosów. Maska zawiera ekstrakt z kakao, keratynę, proteinę mleczną i pantenol dogłębnie regeneruje włosy, pielęgnuje i chroni łamiące się włókna włosów. Dzięki zawartości aktywnych składników włosy stają się wspaniale lśniące, jedwabiste i łatwe "w obsłudze" ;-). Plusy: pięknie pachnie, ma bardzo fajną konsystencja - gęstą, ale dobrze rozprowadza się na włosach, jest wielofunkcyjna - jako odżywka, maska, pomocna w domywaniu olei i mycia włosów odżywką (bo delikatnie, ale przyjemnie się pieni) i jako baza do domowych maseczek, wydajna, świetnie wygładza, nabłyszcza, delikatnie rozprostowuje, włosy zdrowo wyglądają i są odczuwalnie gładsze. W porównaniu z odżywkami, maski wymagają dłuższego trzymania na włosach, najczęściej jest to 10 do 20 minut. Stosuję ją w "OMO" zazwyczaj jako pierwsze "O", ponieważ jest bardzo delikatna i nie ma za wielu składników odżywczych.



    ♡ Po piąte - eliksir odżywczy L'OREAL ELSEVE




    Nie wyobrażam sobie mojej codziennej pielęgnacji bez niego już od pierwszego użycia. To totalny must-have! Od razu po użyciu tego produktu włosy są miękkie, błyszczące, wygładzone, bardziej sprężyste i cudownie pachną. Naprawdę prezentują się zdrowo. To rewelacyjny olejek do włosów! Wart każdej złotówki - jest bardzo wydajny i fantastycznie działa na włosy. Zawiera 6 olejków kwiatowych: 


    olejek lniany - zdecydowanie poprawia stan i wygląd włosów, zwłaszcza cienkich, łamliwych, przesuszonych i zniszczonych zabiegami fryzjerskimi.
    olejek rumiankowy - wyciąg z rumianku bogaty jest w witaminę C, która jak wiadomo zwalcza wolne rodniki. W produktach przeznaczonych do pielęgnacji włosów stosowany stosowany jest dzięki swym właściwościom oczyszczającym, łagodzącym i wygładzającym. Ekstrakt z rumianku często znajdziemy w składzie kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji włosów przetłuszczających się, z problemem łojotoku i łupieżu oraz dla włosów blond.
    olejek słonecznikowy - przywraca włosom blask.
    olejek z kwiatu lotosu - odżywia włókno włosa i chroni je, ma silne działanie regenerujące.
    olejek z gardenii tahitańskiej i olej kokosowy - zapobiegają wysuszeniu włosów, olejek z gardenii jest często nazywany Tiare, czyli korona - gardenia tahitańska to narodowy kwiat Thaiti. Wraz z olejem kokosowym jest składnikiem oleju Monoi (który powstaje w wyniku maceracji kwiatu gardenii Tiare w oleju kokosowym). Monoi to olej maksymalnie skoncentrowany, przeznaczony do pielęgnacji ciała i włosów. Pielęgnuje, wygładza i dodaje blasku włosom, chroni je i odbudowuje na całej długości. Bardzo łatwo przenika do mieszków włosowych.
    olejek z kwiatów dzikiej róży - odżywia włosy i skórę głowy, dostarcza jej mnóstwo witamin, wzmacnia kolor włosów farbowanych. Dodatkowo wzmacnia cebulki włosów i nadaje im połysk.


    Powyższe składniki aktywne sprawiają, że zwyczajowo olejek do włosów został zastąpiony w tym wypadku nazwą eliksir. I dobrze, bo to nie jest zwykły olej do włosów. Zdecydowanie 10/10! ;-)


    Po szóste - suszenie włosów

    Jak powszechnie wiadomo, gorące powietrze nie sprzyja włosom, gdyż bardzo je wysusza i osłabia. Ale czy suszarka to aż takie zło? ;-) Jest sporo plusów:

    O minusach chyba pisać nie muszę. Gorący nawiew niszczy włosy, sprawia, że są przesuszone, rozdwajają się i łamią, a u niektórych osób suszarki zwiększają puszenie. W takich przypadkach używanie ich oczywiście mija się z celem. Jeśli wolicie swoje włosy po suszarce, to nie rezygnujcie z niej. Zadbajcie jedynie o to, by nie niszczyła Wam włosów. ;-)
    • Umiejętnie użyta suszarka (czyli z ciepłym, a nie gorącym nawiewem skierowanym pionowo wzdłuż włosów od nasady po końce) domyka nam łuski włosa. Sprawia, że są przez to bardziej gładkie, błyszczące, mocniejsze i mniej podatne na uszkodzenia mechaniczne. Dzięki jonizacji włosy mniej się elektryzują. 
    • Suszarką możemy nadać włosom objętości, odbić je od nasady i sprawić, że wizualnie będą gęstsze, wymodelować, nadać im kształt, a nawet je wyprostować czy zakręcić przy pomocy okrągłej szczotki (za to bez o wiele bardziej niszczącej prostownicy czy lokówki). 
    • Jeśli myjemy włosy wieczorem, wysuszenie suszarką będzie je mniej niszczyło niż spanie w mokrych. 
    • Suszarka oszczędza nam również czas ;-) 

    Po siódme - moje szczotki i inne akcesoria

    Szczerze, to nie wyobrażam sobie posiadanie innej szczotki, niż Tangle Teezer! Jest małą perełką wśród włosomaniaczek. Pozbywa się bezboleśnie splątanych kosmyków, delikatnie i szybko je rozczesuje, dodaje połysku, wygładza, nie ciągnie, nie wyrywa, nie łamie i nie elektryzuje włosów. Jest idealna do masażu skóry głowy, co ma również wpływ na ukrwienie cebulek i szybszy porost włosów. Szczotką można rozczesywać włosy zarówno mokre jak i suche od nasady aż po końce, co przy użyciu innych szczotek jest praktycznie niemożliwe. Na początku brak "rączki" był dla mnie odrobinę uciążliwy, ale szybko się przestawiłam i teraz nie używam nic innego, jak TT. ;-) 

    Od niedawna moja kolekcja powiększyła się o szczotkę Tangle Teezer BLOW STYLING. Jest to najnowszy model szczotki Tangle Teezer,  przeznaczony do wszystkich rodzajów włosów. Innowacyjne zęby umożliwiają swobodny przepływ pasm, dzięki czemu szczotka nie ciągnie i nie szarpie. Sposób ustawienia igieł sprawia, że z włosów w szybkim tempie zostaje usunięty nadmiar wilgoci, co skutkuje szybszym ich wysuszeniem. Fryzura modelowana przy użyciu Blow Styling jest pełna objętości, błyszcząca, a pasma są wyprostowane. Sprawdźcie tutaj Jeśli szukacie dobrej szczotki do układania, myślę, że warto zainteresować się właśnie tym modelem. ;-)

    Używam najzwyklejszych czarnych lub brązowych gumek, ale od niedawna w moje ręce w końcu wpadły Invisibobble - rewolucyjne gumka do włosów, która nie ciągną i nie wyrywają ich. Są bardzo trwałe i estetyczne dostępne w wielu kolorach. Noszę je również jako bransoletki, estetycznie okalając nadgarstek. Projekt gumki Invisibobble powstał w oparciu o konstrukcję zwykłego przewodu od tradycyjnej słuchawki telefonicznej. Sprężynowa budowa gumki sprawia, że ciasno utrzymuje ona włosy, ale nie powoduje ściskania ich i nie tworzy widocznych śladów, tak jak to jest w przypadku tradycyjnych gumek do włosów. Dzięki tej właściwości gumki Invisibobble są delikatne dla struktury włosów i nie niszczą ich. Wykonane z delikatnego tworzywa, wodoodpornego i wytrzymałego, nie posiadają metalowych spojeń, które często bywają przyczyną wyrywania i ciągnięcia kosmyków podczas zdejmowania i noszenia tradycyjnych gumek do włosów. ;-) Również zdecydowany must-have według mnie!






    To by było na tyle! Mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś ciekawego. W razie jakichkolwiek pytań odsyłam na aska lub na fejsbukową stronę. ;-) Piszcie proszę swoje opinie w komentarzach i podsuwajcie pomysły na następnego posta.
    Pozdrawiam i do napisania!

    sobota, 5 września 2015

    TAG: BACK TO SCHOOL

         Witam w kolejnym poście! Na samym początku chciałabym Wam bardzo podziękować za ciepłe przywitanie w postaci komentarzy, obserwacji i odwiedzin. Uśmiech nie schodzi mi z twarzy i jestem z tego powodu mega przeszczęśliwa! Dzisiaj przychodzę do Was z dość popularnym na większości blogów postem, a mianowicie z tagiem "Back to school". Z jednej strony jest trochę mi smutno, bo na następne lato i na beztroskę wakacji trzeba będzie czekać caaały długi rok. Z drugiej – wesoło, no bo przecież wrzesień to czas nowych, ekscytujących zdarzeń.

         Pomyślałam więc, że niektórym osobom, które chcą sprawić, żeby ten rok szkolny był lepszy, niż poprzedni, może przydać się taki post. Mi nauka i nowa wiedza zawsze przychodziły łatwo i sprawiały przyjemność. Jestem typowym wzrokowcem, a więc zapamiętuję to, co widzę, dlatego  bardzo łatwo jest mi zapamiętać na jakiej stronie była umieszczona dana informacja lub w otoczeniu jakich ilustracji się znajdowała. Tak naprawdę nigdy nie koncentrowałam się na jakichś specjalnych metodach, tylko starałam się, żeby spędzanie czasu przed książkami i notatkami było przyjemniejsze i aby wiedza szybciej wchodziła mi do głowy i tak szybko z niej nie wyparowała... U jednych takie sposoby mogą się sprawdzać, a u drugich - niekoniecznie. ;-) Dlatego po wielu pytaniach w pierwszej kolejności chcę się z Wami podzielić moimi sprawdzonymi sposobami na naukę.



    Po pierwsze - organizacja!

    Jak już pewnie wiecie z poprzedniego postu, lubię mieć wszystko zaplanowane i dopięte na ostatni guzik. Od niedawna nie wyobrażam sobie życia bez kalendarza. Nieważne czy elektroniczny czy papierowy - bardzo ułatwi Wam życie. Dzięki temu wiemy wszystko z wyprzedzeniem i możemy planować inne aktywności. Od września będę zapisywać w nim wszystkie ważne daty, terminy sprawdzianów, prace domowe czy inne szkolne zadania do wykonania. W ten sposób niełatwo będzie zapomnieć o rzeczy do zrobienia i patrząc wieczorem na kalendarz będę wiedzieć, co czeka mnie następnego dnia. Dobrą opcją jest też wzięcie zwykłej kartki i rozpisanie na niej co konkretnego w danym dniu czy tygodniu musicie zrobić. To naprawdę działa! ;-)




    Po drugie - notatki

    Jest to główny element mojej nauki. Przygotowując się do sprawdzianu, przykładowo, z historii, nie wyobrażam sobie nie zrobienia swoich notatek. Podczas nauki do sprawdzianu korzystam z wielu książek, a więc o wiele lepiej jest mi się uczyć z notatek uporządkowanych według mojego toku myślenia, napisanych własnym pismem i z informacji poukładanych we własnych tabelkach czy przeróżnych schematach. Ale przede wszystkim - własne notatki są bardzo użyteczne, ponieważ podczas pisania już coś zostaje w głowie. Pisanie też jest częścią nauki. Często trudno jest mi  zapamiętać coś z chaotycznie ułożonego podręcznika, dlatego przepisuję najważniejsze informacje na osobną kartkę. Staram się to robić bardzo starannie, żeby nauka na sprawdzian nie była udręką. Notatki mają właśnie to do siebie, że za pomocą kilku kluczowych punktów jesteśmy w stanie zebrać w całość ogrom materiału. „Zaprzyjaźnianie się” z nimi może pomóc sprawniej, skuteczniej i przyjemniej nabywać wiedzę. ;-)



    Po trzecie - kolory

    Moje notatki nie istnieją bez miliona kolorowych zakreślaczy, pisaków, długopisów czy karteczek. Zawsze wyróżniam najważniejsze pojęcia, podkreślam nagłówki, rysuję strzałki. Takie notatki są nie tylko przejrzyste, ale także łatwiej jest mi zapamiętać wzrokowo, w którym miejscu była mowa o danych rzeczach. Łatwiej kojarzyć dane fragmenty tekstu z kolorem pisaka. Na przykład wszystkie najtrudniejsze fragmenty, które muszę zrozumieć, zaznaczam kolorem pomarańczowym; daty – kolorem niebieskim, pojedyncze nazwiska - różowym; a ważne wydarzenia - zielonym. Wszystko staje się momentalnie łatwiejsze. ;-)




    Po czwarte - dobrze rozplanowany dzień

    Wiele osób zabiera się do nauki pod koniec dnia, inni siadają przed książkami od razu po przyjściu ze szkoły. Ważne jest, aby w ciągu dnia znaleźć takie "złote godziny", w których najłatwiej nam się skoncentrować. Dla niektórych jest to nad ranem, gdy wstają wypoczęci albo wieczorem, kiedy można zebrać wszystkie myśli. Tworząc ten post doczytałam, że godziny popołudniowe, szczególnie między 16 a 19 służą zapisywaniu informacji w pamięci długotrwałej. Są one uznane za najbardziej sprzyjające nauce, bo pozwalają najlepiej wykorzystać magazyn pamięci i tym samym podnoszą skuteczność uczenia się. ;-) Bardzo ważna jest również obserwacja własnych preferencji. Ja już od jakiegoś czasu staram się trzymać pewnej reguły. Po przyjściu do domu odrabiam lekcje, następnie robię sobie przerwę na codzienne przyjemności i odpoczywanie, potem dopiero zabieram się za naukę - powtarzam do sprawdzianów i kartkówek, robię notatki i planuję kolejne dni.



    Po piąte - sposób na matematykę i słówka

    Z matematyką i językami obcymi nigdy nie miałam problemów, a więc śmiało mogę powiedzieć, że są moją mocną stroną. Pomimo, że szybko wchodzą mi do głowy, czasami muszę przysiąść i się pouczyć. Kiedyś na pracy klasowej przekonałam się na własnej skórze jak to jest, kiedy w domu nie liczę samodzielnie zadań. Ocena automatycznie spada, z 5 robi się 3+, bo wkradają się błędy. Postanowiłam więc jakoś temu zaradzić i przed każdym trudniejszym sprawdzianem skrupulatnie przeliczam kilka zadań z lekcji lub znajduję jakieś nieprzerobione w książkach. I wiecie co? Bardzo pomaga! Wydaje mi się, że oprócz samej nauki teorii i wzorów, jest to najlepszy sposób przygotowania. Bo przecież matematyka, to przedmiot, na którym uczysz się zagadnienia, a potem ćwiczysz poznane zasady. Trzeba ćwiczyć, aż zrozumiesz, na czym polega dane zadanie, a tylko dużo ćwiczeń pozwoli Ci nabrać praktyki w rozwiązywaniu zadań.

    A jeśli chodzi o naukę nowych słówek... Posłużę się przykładem języka niemieckiego, bo z angielskim na szczęście nie mam żadnych problemów. ;-) Moim sposobem na naukę słówek jest po prostu wypisanie sobie ich na kartce, stopniowe powtarzanie i "przepytywanie samego siebie".  Tutaj też najlepszą metodą jest zastosowanie kolorów. Jeżeli chodzi o niemiecki, problemem zawsze było dla mnie zapamiętanie rodzajników. Pogrupowałam więc na kartce wszystkie słówka z podręcznika (tam zawsze jest wielki miszmasz). Rodzaj męski "der" zakreśliłam kolorem niebieskim, żeński "die" różowym, a nijaki "das" - pomarańczowym. W ten sposób na sprawdzianie kojarzyłam dane słówko z kolorem, a kolor - z rodzajnikiem. Nie było wtedy dla mnie nic prostszego! ;-)


    Po szóste - nie zostawiać niczego na ostatnią chwilę


    Nauki na klasówkę, przygotowania projektu czy napisania wypracowania nigdy nie zostawiam na ostatnią chwilę i nie zabieram się za to dzień przed. Wszystkie notatki na sprawdzany, które czekają mnie w tygodniu robię zazwyczaj w weekend. Przez to zyskuję więcej czasu w szkolne dni i nie martwię się ogromem zajęć w środku tygodnia.



    Teraz przedstawię Wam kilka tipów, które ułatwiają mi naukę:
    • Staram się wyłączyć wszystkie sprzęty elektroniczne. Wyskakujące powiadomienia na telefonie naprawdę rozpraszają, dlatego chowam go głęboko w kąt. ;-)
    • Porządek na biurku jest dla mnie bardzo ważny, inaczej też nie potrafiłabym się skupić.
    • Ostatnio często zapalam swoją ulubioną świeczkę. (klik)
    • Szklanka wody + garść orzechów włoskich zawsze jest gdzieś w pobliżu.
    • Czasami, jeżeli nie muszę uczyć się na pamięć, a tylko coś powtórzyć, puszczam po cichu swoje ulubione piosenki. Jeżeli chcecie, mogę stworzyć jakąś playlistę z moją muzyką do nauki.
    • Otwieram okno albo dobrze wietrzę pokój, uwielbiam czuć świeże powietrze.




    Okej, czas na ostatnią część tego postu, czyli tak zwane Q&A - odpowiedzi na pytania. ;-)


    1. Czy jesteś czymś zdenerwowana lub podekscytowana w nadchodzącym roku szkolnym?
    W tym roku jestem w 1 liceum, a więc oczywiście, że tak. Nowa szkoła, nowe znajomości - jestem podekscytowana i troszkę zdenerwowana w jednym.


    2. Jakich wszystkich przedmiotów będziesz się uczyć?
    Będę się uczyć języka polskiego, angielskiego, hiszpańskiego i łacińskiego, matematyki, biologii, fizyki, chemii, geografii, historii, wiedzy o społeczeństwie, religii, podstaw przedsiębiorczości, edukacji dla bezpieczeństwa i wiedzy o kulturze.


    3. Jaki jest Twój ulubiony przedmiot?
    Tak naprawdę to chyba nie mam ulubionego przedmiotu. Lubię się uczyć angielskiego, polskiego, matematyki, biologii i chemii.


    4. Masz jakieś rady, żeby nie zasnąć na nudnej lekcji?

    Hmm, może zająć się czymś innym? Jeżeli nauczyciel nie przyłapie Cię na tym, że nie uważasz, można zawsze wyjąć książkę z innego przedmiotu, odrobić wcześniej zadaną pracę domową, albo po prostu wyjąć telefon czy kartkę papieru i porysować. Ja bym tak zrobiła. ;-)


    5. W której klasie byłaś, kiedy po raz pierwszy zaczęłaś się malować do szkoły?
    Była to chyba 1 gimnazjum, lecz mój "makijaż" składał się tylko z kremu BB od Under20. Tusz, podkład czy delikatne kreski doszły pod koniec drugiej klasy.


    6. Jakie są 3 rzeczy, które zawsze masz w szkolnej torbie?
    Oprócz telefonu haha, to zawsze jest to balsam do ust EOS, kalendarz i słuchawki.


    7. Co chcesz robić po liceum?
    Chciałabym studiować medycynę na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Ale może też gdzieś za granicą, kto wie. ;-)


    8. O której zazwyczaj wstajesz do szkoły?
    Teraz lekcje będę miała na 8:15, a więc sądzę, że 6:40 z porannym przygotowaniem i dojazdem mi chyba wystarczy.


    9. Czy w wakacje tęsknisz za szkołą?
    Po pierwsze odpoczywam od szkoły i cieszę się mnóstwem wolnego, ale pod koniec już powoli zaczynam tęsknić... ;-)


    To by było na tyle! Mam nadzieję, że czytało Wam się tak samo przyjemnie jak mi pisało i znaleźliście odpowiedzi na nurtujące Was pytania. A w razie kolejnych - zapraszam na swojego aska (klik) lub po prostu zadawajcie pytania w komentarzach. Odsyłam też na stronę bloga założoną na facebooku (klik). ;-)


    Pozdrawiam i do napisania!
    "I don't love studying. I hate studying. I like learning. Learning is beautiful."



    Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka