Hejka! Długo zastanawiałam się nad pisaniem tego typu postu, ale dostałam od Was wiele próśb, żeby takowy powstał. Zaczynając, chciałabym podkreślić, że absolutnie nie czuję się w tej dziedzinie ekspertem, daleko mi do prawdziwych włosomaniaczek. ;-) Jednak mam nadzieję, że moje informacje na coś Wam się przydadzą. Trzeba jednak pamiętać, że kwestia włosów oraz produktów do ich pielęgnacji to bardzo indywidualna sprawa. Ja na szczęście nie mogę narzekać na swoje włosy - za sprawą genów są bardzo gęste, dlatego zawsze słyszę mnóstwo pytań jak ja to robię. ;-) Odpowiedź brzmi: "chyba nic", no bo tak naprawdę nie robię zbyt wiele, aby utrzymać je w super kondycji. Jak wiele dziewczyn zdarza mi się prostować włosy, ostatnio też używałam produktów do rozjaśniania. Przy takim "traktowaniu" włosów należy pamiętać, aby odpowiednio o nie dbać. Poniżej przedstawię Wam mój rytuał - pokażę co i jak, jakich produktów obecnie używam + dodam kilka wskazówek, które na pewno ułatwią niektórym codzienną pielęgnację.
♡ Po pierwsze - odżywianie od środka
Niejednokrotnie stosowanie drogich kosmetyków do pielęgnacji i stylizacji włosów nie daje oczekiwanych efektów. Wiele osób zapomina, albo po prostu nie wie, że pierwszorzędne znaczenie dla włosów ma odżywianie wewnętrzne! ;-) Naturalne składniki odżywcze to najlepszy sposób na zdrowe i lśniące włosy. Kluczem do sukcesu, czyli odbudowy włosów jest wprowadzenie ich do codziennej diety. Mogę to potwierdzić - ostatnio bardzo zmieniłam swoje nawyki żywieniowe, na czym moje włosy, ale nie tylko - także cera i paznokcie, bardzo zyskały! Dlatego trzeba jeść świadomie i zdrowo - naturalne piękno wymaga naturalnych środków. ;-) Balsamy, odżywki i zabiegi niewiele dadzą, jeśli nie zadbamy o właściwą dietę.
Troszkę przydatnych informacji w pigułce:
- Z codziennego jadłospisu należy wykreślić żywność wysoko przetworzoną, zawiera ona toksyny uszkadzające strukturę włosów.
- Ograniczać mocną kawę i herbatę - "pożerają" witaminy, które są niezbędne w procesach przyswajania minerałów.
- Szczególnie ważne są cynk, miedź i krzem. Dlatego każdego dnia jedz orzechy, migdały (garść dziennie), pestki dyni albo słonecznika. Zawierają cynk (bierze udział w wytwarzaniu białka, zapewniając prawidłowy wzrost paznokci i włosów), miedź (uczestniczy w tworzeniu melaniny - naturalnego barwnika włosów) oraz krzem (mniejsza łamliwość paznokci i zapobiega wypadaniu włosów).
- Bez białka organizm nie jest w stanie budować nowych włosów w miejsce tych, które wypadają. Zwiera wszystkie niezbędne aminokwasy, dlatego trzeba je dostarczać każdego dnia. Kluczowe znaczenie mają dwa aminokwasy: metionina i cysteina. Oba wchodzą w skład keratyny - białka budującego włosy i płytki paznokci. Umożliwiają powstawanie tzw. "wiązań dwusiarczkowych" łączących sąsiednie cząsteczki keratyny, co zapewnia zdrową strukturę włosów. Aminokwasy siarkowe ponadto przyśpieszają wzrost włosów, zapobiegają ich wypadaniu, zmniejszają łamliwość i rozdwajanie, chronią przed wczesnym siwieniem.
- Witaminy i minerały są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, wspomagają walkę z wolnymi rodnikami i są istotnymi sprzymierzeńcami urody. Ich niedobór odbije się nie tylko na twoim zdrowiu, ale i na wyglądzie. Na stan skóry, włosów i paznokci mają wpływ przede wszystkim prowitamina A, witamina E oraz witaminy z grupy B.
- Warto też pić 1,5-2 litry wody dziennie. Często brak wystarczającej ilości wody sprawia, że włosy zaczynają się łamać i wyglądają nieatrakcyjnie, a nawet spowalnia się ich wzrost.
♡ Po drugie - metoda mycia włosów
Włosy powinniśmy myć tak często, jak tego wymagają - dla niektórych będzie to raz dziennie, dla innych 2 razy w tygodniu. Ja myję włosy 2 do 3 razy w tygodniu. Mimo, że większość z nas przyzwyczajona jest do klasycznej metody mycia włosów szamponem, wcale nie oznacza to, że jest ona najlepsza. Metod mycia włosów jest wiele i w zależności od porowatości i kondycji włosów pozwalają one skutecznie je oczyścić i odpowiednio zabezpieczyć przed utratą wilgoci.
Włosy powinniśmy myć tak często, jak tego wymagają - dla niektórych będzie to raz dziennie, dla innych 2 razy w tygodniu. Ja myję włosy 2 do 3 razy w tygodniu. Mimo, że większość z nas przyzwyczajona jest do klasycznej metody mycia włosów szamponem, wcale nie oznacza to, że jest ona najlepsza. Metod mycia włosów jest wiele i w zależności od porowatości i kondycji włosów pozwalają one skutecznie je oczyścić i odpowiednio zabezpieczyć przed utratą wilgoci.
Od jakiegoś czasu stosuję metodę OMO - odżywka + mycie + odżywka.
Mycie zaczynam od zwilżenia włosów wodą i nałożeniu na nie odżywki lub delikatnej maski na całej ich długości lub tylko na końcówki (w zależności od stanu naszych włosów). Zabezpieczenie końcówek włosów jest najważniejsze, bo to właśnie one, będąc najstarszą i najbardziej zniszczoną częścią, są najbardziej narażone na szkodliwe działanie szamponów. Do zabezpieczenia możemy użyć również maseczek do włosów domowej roboty, a nawet różnego rodzaju olejków, np. kokosowego lub arganowego. Olejowanie włosów jest doskonałym sposobem na poprawienie kondycji włosów, sprawiającym, że są one lśniące, nawilżone i sprężyste. Ta pierwsza odżywka powinna być lekka, również oleje, jak i domowe maski mogą nam posłużyć za to pierwsze ''O''. Druga odżywka, którą nakładamy po umyciu włosów szamponem, powinna być bardziej treściwa, najlepiej gdy pozostawimy ją na włosach na około 30 minut. OMO przy dłuższym stosowaniu może nadmiernie przetłuszczać włosy, jest również bardziej pracochłonne, ale u mnie sprawdza się wzorowo! ;-)
♡ Po trzecie - odpowiedni szampon
Do pielęgnacji włosów używam szamponów odżywczych i regenerujących z aminokwasami, olejami czy miodem. Niezależnie od tego, jak często myjemy włosy, powinniśmy używać delikatnych szamponów, które nie zawierają silnych detergentów ani silikonów. Nowoczesne szampony nie tylko myją, lecz także doskonale pielęgnują włosy i skórę głowy. Żeby jednak kosmetyk mógł spełniać wszystkie swoje zadania, musi ściśle odpowiadać Twoim potrzebom.
- PANTENE NATURE FUSION OIL THERAPY
Pierwsze co mnie zachwyciło to zapach! Aż chciało się tylko myć włosy i go używać ;-). Włosy po nim pięknie pachną, są miękkie i widocznie odżywione. Zawiera naturalny wyciąg z kwiatu Cassia oraz olejek arganowy, by pomagać odbudować uszkodzoną powierzchnię włosów od nasady aż po same końce, nie obciążając ich tak jak tradycyjne olejki.
- TIMOTEI WITCH JERICHO ROSE 2W1 "JEDWABISTA MIĘKKOŚĆ"
Szampon z odżywką wzbogacony o w 100% naturalny olejek ze słodkich migdałów, delikatnie myje, nawilża i przywraca zdrową kondycję włosów. Zapach świetny, migdałowy, słodziutki. Konsystencja jest kremowa i bardzo dobrze się pieni. Włosy po umyciu są wygładzone, nieobciążone, super się układają, wyglądają zdrowo. Produkty 2w1 to idealne rozwiązanie dla osób zabieganych, z długimi włosami, którzy męczą się tak jak ja przy ich myciu. Pozwala to na szybkie mycie włosów połączone z pielęgnacją i odbudową włosa. ;-)
♡ Po czwarte - odżywka i maska do włosów
Jeśli stosuję metodę MO - czyli mycie + odżywka, po dokładnym spłukaniu szamponu delikatnie osuszam włosy ręcznikiem i następnie nakładam odżywkę. Jest to produkt z tej samej serii Pantene, co szampon, o którym wspominałam powyżej. Mam bardzo długie włosy, szczególnie więc staram się nanosić odżywkę na końcówki. Należy pamiętać o tym, że odżywki nie należy wcierać, trzeba ją delikatnie wklepywać. Następnie rozprowadzam ją równomiernie na całej długości włosów. Pozostawiam ją na głowie zazwyczaj przez 5-10 minut. Po kilku minutach spłukuję dokładnie włosy. Najpierw używam letniej wody, potem chłodnej - dzięki temu łuska włosa zostanie domknięta. Jeśli jest to możliwe, pozwalam włosom wyschnąć naturalnie.
Raz w tygodniu stosuję też maskę do włosów - KALLOS CHOCOLATE do suchych, łamiących się włosów. Maska zawiera ekstrakt z kakao, keratynę, proteinę mleczną i pantenol dogłębnie regeneruje włosy, pielęgnuje i chroni łamiące się włókna włosów. Dzięki zawartości aktywnych składników włosy stają się wspaniale lśniące, jedwabiste i łatwe "w obsłudze" ;-). Plusy: pięknie pachnie, ma bardzo fajną konsystencja - gęstą, ale dobrze rozprowadza się na włosach, jest wielofunkcyjna - jako odżywka, maska, pomocna w domywaniu olei i mycia włosów odżywką (bo delikatnie, ale przyjemnie się pieni) i jako baza do domowych maseczek, wydajna, świetnie wygładza, nabłyszcza, delikatnie rozprostowuje, włosy zdrowo wyglądają i są odczuwalnie gładsze. W porównaniu z odżywkami, maski wymagają dłuższego trzymania na włosach, najczęściej jest to 10 do 20 minut. Stosuję ją w "OMO" zazwyczaj jako pierwsze "O", ponieważ jest bardzo delikatna i nie ma za wielu składników odżywczych.
♡ Po piąte - eliksir odżywczy L'OREAL ELSEVE
Nie wyobrażam sobie mojej codziennej pielęgnacji bez niego już od pierwszego użycia. To totalny must-have! Od razu po użyciu tego produktu włosy są miękkie, błyszczące, wygładzone, bardziej sprężyste i cudownie pachną. Naprawdę prezentują się zdrowo. To rewelacyjny olejek do włosów! Wart każdej złotówki - jest bardzo wydajny i fantastycznie działa na włosy. Zawiera 6 olejków kwiatowych:
- olejek lniany - zdecydowanie poprawia stan i wygląd włosów, zwłaszcza cienkich, łamliwych, przesuszonych i zniszczonych zabiegami fryzjerskimi.
- olejek rumiankowy - wyciąg z rumianku bogaty jest w witaminę C, która jak wiadomo zwalcza wolne rodniki. W produktach przeznaczonych do pielęgnacji włosów stosowany stosowany jest dzięki swym właściwościom oczyszczającym, łagodzącym i wygładzającym. Ekstrakt z rumianku często znajdziemy w składzie kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji włosów przetłuszczających się, z problemem łojotoku i łupieżu oraz dla włosów blond.
- olejek słonecznikowy - przywraca włosom blask.
- olejek z kwiatu lotosu - odżywia włókno włosa i chroni je, ma silne działanie regenerujące.
- olejek z gardenii tahitańskiej i olej kokosowy - zapobiegają wysuszeniu włosów, olejek z gardenii jest często nazywany Tiare, czyli korona - gardenia tahitańska to narodowy kwiat Thaiti. Wraz z olejem kokosowym jest składnikiem oleju Monoi (który powstaje w wyniku maceracji kwiatu gardenii Tiare w oleju kokosowym). Monoi to olej maksymalnie skoncentrowany, przeznaczony do pielęgnacji ciała i włosów. Pielęgnuje, wygładza i dodaje blasku włosom, chroni je i odbudowuje na całej długości. Bardzo łatwo przenika do mieszków włosowych.
- olejek z kwiatów dzikiej róży - odżywia włosy i skórę głowy, dostarcza jej mnóstwo witamin, wzmacnia kolor włosów farbowanych. Dodatkowo wzmacnia cebulki włosów i nadaje im połysk.
Jak powszechnie wiadomo, gorące powietrze nie sprzyja włosom, gdyż bardzo je wysusza i osłabia. Ale czy suszarka to aż takie zło? ;-) Jest sporo plusów:
O minusach chyba pisać nie muszę. Gorący nawiew niszczy włosy, sprawia, że są przesuszone, rozdwajają się i łamią, a u niektórych osób suszarki zwiększają puszenie. W takich przypadkach używanie ich oczywiście mija się z celem. Jeśli wolicie swoje włosy po suszarce, to nie rezygnujcie z niej. Zadbajcie jedynie o to, by nie niszczyła Wam włosów. ;-)
- Umiejętnie użyta suszarka (czyli z ciepłym, a nie gorącym nawiewem skierowanym pionowo wzdłuż włosów od nasady po końce) domyka nam łuski włosa. Sprawia, że są przez to bardziej gładkie, błyszczące, mocniejsze i mniej podatne na uszkodzenia mechaniczne. Dzięki jonizacji włosy mniej się elektryzują.
- Suszarką możemy nadać włosom objętości, odbić je od nasady i sprawić, że wizualnie będą gęstsze, wymodelować, nadać im kształt, a nawet je wyprostować czy zakręcić przy pomocy okrągłej szczotki (za to bez o wiele bardziej niszczącej prostownicy czy lokówki).
- Jeśli myjemy włosy wieczorem, wysuszenie suszarką będzie je mniej niszczyło niż spanie w mokrych.
- Suszarka oszczędza nam również czas ;-)
♡ Po siódme - moje szczotki i inne akcesoria
Szczerze, to nie wyobrażam sobie posiadanie innej szczotki, niż Tangle Teezer! Jest małą perełką wśród włosomaniaczek. Pozbywa się bezboleśnie splątanych kosmyków, delikatnie i szybko je rozczesuje, dodaje połysku, wygładza, nie ciągnie, nie wyrywa, nie łamie i nie elektryzuje włosów. Jest idealna do masażu skóry głowy, co ma również wpływ na ukrwienie cebulek i szybszy porost włosów. Szczotką można rozczesywać włosy zarówno mokre jak i suche od nasady aż po końce, co przy użyciu innych szczotek jest praktycznie niemożliwe. Na początku brak "rączki" był dla mnie odrobinę uciążliwy, ale szybko się przestawiłam i teraz nie używam nic innego, jak TT. ;-)
Od niedawna moja kolekcja powiększyła się o szczotkę Tangle Teezer BLOW STYLING. Jest to najnowszy model szczotki Tangle Teezer, przeznaczony do wszystkich rodzajów włosów. Innowacyjne zęby umożliwiają swobodny przepływ pasm, dzięki czemu szczotka nie ciągnie i nie szarpie. Sposób ustawienia igieł sprawia, że z włosów w szybkim tempie zostaje usunięty nadmiar wilgoci, co skutkuje szybszym ich wysuszeniem. Fryzura modelowana przy użyciu Blow Styling jest pełna objętości, błyszcząca, a pasma są wyprostowane. Sprawdźcie tutaj. Jeśli szukacie dobrej szczotki do układania, myślę, że warto zainteresować się właśnie tym modelem. ;-)
Używam najzwyklejszych czarnych lub brązowych gumek, ale od niedawna w moje ręce w końcu wpadły Invisibobble - rewolucyjne gumka do włosów, która nie ciągną i nie wyrywają ich. Są bardzo trwałe i estetyczne dostępne w wielu kolorach. Noszę je również jako bransoletki, estetycznie okalając nadgarstek. Projekt gumki Invisibobble powstał w oparciu o konstrukcję zwykłego przewodu od tradycyjnej słuchawki telefonicznej. Sprężynowa budowa gumki sprawia, że ciasno utrzymuje ona włosy, ale nie powoduje ściskania ich i nie tworzy widocznych śladów, tak jak to jest w przypadku tradycyjnych gumek do włosów. Dzięki tej właściwości gumki Invisibobble są delikatne dla struktury włosów i nie niszczą ich. Wykonane z delikatnego tworzywa, wodoodpornego i wytrzymałego, nie posiadają metalowych spojeń, które często bywają przyczyną wyrywania i ciągnięcia kosmyków podczas zdejmowania i noszenia tradycyjnych gumek do włosów. ;-) Również zdecydowany must-have według mnie!
To by było na tyle! Mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś ciekawego. W razie jakichkolwiek pytań odsyłam na aska lub na fejsbukową stronę. ;-) Piszcie proszę swoje opinie w komentarzach i podsuwajcie pomysły na następnego posta.
Pozdrawiam i do napisania!